Cellulit kontra trening EMS

Cellulit czyli „skórka pomarańczowa” to prawdziwa zmora niejednej kobiety. Niejednokrotnie jest powodem obniżonej pewności siebie i źródłem znacznego dyskomfortu. Na sklepowych półkach możemy znaleźć wiele środków antycellulitowych, w przeróżnych formach, jednak skuteczność większości z nich jest znikoma. Czy to znaczy, że nie ma dla nas nadziei? Nie! Cellulicie strzeż się – na froncie pojawił się bowiem nowy zawodnik, który zamierza wygrać to starcie. Mowa, oczywiście, o treningu EMS. Sprawdźmy czy to faktycznie działa.

Wiele twarzy cellulitu

Niektórzy błędnie kojarzą cellulit z nadwagą, okazuje się jednak, że tylko jeden z jego rodzajów ściśle związany jest z problemami z wagą.

Ten defekt kosmetyczny pojawia się wówczas, gdy w obszarze skóry właściwej i w tkance łącznej gromadzi się zbyt dużo tłuszczu, wody i innych produktów przemiany materii. W miejscach, w których ma to miejsce dochodzi do słabszego dotlenienia i ukrwienia komórek, przez co skóra traci elastyczność i pojawiają się na niej charakterystyczne zgrubienia i nierówności.

Warto wiedzieć, że cellulit cellulitowi nie równy. Wyróżniam różne jego rodzaje, w zależności od jego podłoża. I tak, mamy cellulit:

  • wodny – jest wynikiem nieprawidłowego krążenia krwi i limfy w tkance łącznej
  • tłuszczowy (lipidowy) – pojawia się w skutek nagłego zwiększenia masy ciała, kiedy w komórkach skóry gromadzą się toksyny, tłuszcz i zbędne produkty przemiany materii)
  • cyrkulacyjny – połączenie cellulitu wodnego z lipidowym.

Przyczyn powstawania cellulitu najczęściej upatruje się w siedzącym trybie życia, problemach z krążeniem czy stężeniem hormonów, wadach postawy, nałogach i nieprawidłowych nawykach żywieniowych.

EMS na ratunek!

Trening EMS to nic innego, jak elektrostymulacja nerwowo-mięśniowa opierająca się o wykorzystanie elektrycznych impulsów oddziałujących bezpośrednio na neurony mięśni, co z kolei, prowadzi do ich równomiernych skurczy. Kiedy trening ukierunkuje się na wybrane partie ciała, mamy porządny trening włókien mięśniowych oparty o naturalne odruchy organizmu pobudzanego bodźcami z zewnątrz. Poprawia się wówczas metabolizm mięśni i dochodzi do rozbudowy tkanki mięśniowej. Idąc dalej tym tropem odkrywamy, że im większa masa mięśniowa, tym więcej kalorii spala, czyli tym mniej zostaje ich do tworzenia tkanki tłuszczowej. A stąd już bardzo blisko do redukcji cellulitu, bowiem taki trening, poprzez spalanie tkanki tłuszczowej, pomaga redukować złogi tłuszczowe występujące między włóknami kolagenowymi, tworzącymi właśnie niesławną „pomarańczową skórkę”.

 Nie tylko mięśnie

Trening EMS to nie tylko zwiększenie masy mięśniowej i redukcja tkanki tłuszczowej. To także poprawa krążenia krwi i limfy w organizmie, a także poprawę kolorytu skóry. Dodatkowo, lepsza praca wzmocnionych mięśni przyczynia się do lepszego przepływu płynów organicznych, co zapobiega powstawaniu obrzęków, które blokują lub utrudniają usuwanie z organizmu wody i tkanki tłuszczowej.

Jak ćwiczyć, by pozbyć się cellulitu?

Tu ważna jest regularność, choć nie bez znaczenia jest także poziom intensywności treningów. Chodzi przecież o to, że przy dobrze rozwiniętych mięśniach skóra jest bardziej napięta, gładsza, a przez to zdecydowanie lepiej się prezentuje.

Trening EMS zapewnia intensywną pracę dużych grup mięśniowych jednocześnie, czego najczęściej nie dają tradycyjne ćwiczenia.

Pamiętaj, by przed podjęciem treningów EMS skonsultować się z lekarzem i wykluczyć przeciwwskazania do ich stosowania. I koniecznie ćwicz pod okiem wykwalifikowanych trenerów personalnych. A takich bez wątpienia znajdziesz w centrum zdrowia Panaceum. Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości, umów się tam na 30-minutowy trening próbny z indywidualnym trenerem i na własnej skórze sprawdź jak działa trening EMS.

Może ci się spodobać również
Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.