Ciężkie, obolałe nogi? Strzeż się żylaków!

Początki są zazwyczaj niewinne. Bolą nas nogi, które stają się opuchnięte i nabrzmiałe. Początkowo zrzucamy to na zmęczenie i przepracowanie. Kiedy jednak pojawiają się pajączki, a naczynka rozszerzają się – ogarnia nas strach. Żylaki – bo o nich mowa – często bagatelizujemy już na samym początku ich objawów. A to ogromny błąd!

Nie należą one bowiem wyłącznie do dolegliwości estetycznych. Żylaki to poważne schorzenia, prowadzące do niemiłych konsekwencji zdrowotnych. O ile początkowo mogą nie dawać się we znaki i stanowić wyłącznie nieładną „ozdobę” naszych nóg, o tyle po paru latach mogą spowodować poważną chorobę zakrzepową żył lub też spore owrzodzenie, z którym ciężko jest wygrać. Wówczas pozostanie nam już wyłącznie operacja chirurgiczna, której nie można zastąpić zapobiegawczymi zabiegami.

Dlatego właśnie warto działać już wtedy, gdy pojawiają się pierwsze symptomy żylaków kończyn dolnych. A na co konkretnie zwrócić uwagę?

Walka z nadwagą i prawidłowa dieta

Te dwa punkty można ze sobą połączyć. Bardzo często mówi się, że otyłość lub nawet zwykła nadwaga zwiększają ryzyko pojawienia się pajączków, a później żylaków. Również nieprawidłowa dieta, w której brak błonnika i odpowiednich wartości odżywczych prowadzi do nieprzyjemnych skutków związanych z żylakami i niewydolnością żylną. Kiedy zaczniemy się lepiej odżywiać – automatycznie stracimy na wadze i dostarczymy potrzebnych wartości naszemu organizmowi. Warto jeść produkty z dużą ilością błonnika (i przy tym pić dużo wody), by pozbyć się problemu zaparć. Zaleca się również spożywanie warzyw i owoców w kolorach niebieskim i czerwonym.

„Leczenie zaczynamy od wizyty konsultacyjnej, zbadania pacjenta, a następnie ultrasonografii dopplerowskiej żył kończyn dolnych. Badanie to określa stopień zaawansowania choroby i pozwala na wybranie optymalnego dla pacjenta sposobu leczenia.” – źródło Klinika Ambroziak

Walka z trybem życia/pracy

Jedną z głównych przyczyn żylaków jest nadmiernie stojący albo siedzący tryb życia lub pracy. Ani zawód fryzjera, ani księgowej nie jest więc tu wolny od ryzyka. Długotrwałe stanie może być tak samo groźne co długotrwałe siedzenie. Można sobie jednak z tym poradzić, nie musząc zmieniać pracy. Wystarczy przełamywać rutynę i robić drobne ćwiczenia. Dla osób pracujących na stojąco poleca się robienie kilkuminutowych odpoczynków siedzących co godzinę. Warto również zainwestować w niewysoki stopień (może to być nawet pudełko, plastikowe opakowanie), na którym będziemy stawiać na przemian stopy, obniżając ich obciążenie.

Osobom pracującym w trybie siedzącym polecamy z kolei częste wstawanie i krótkie spacery po biurze. Warto również podnosić całe nogi i kręcić na podłodze kółka stopami. Powinno się natomiast unikać zakładania nogi na nogę, gdyż to również wzmaga pojawianie się pajączków.

Może ci się spodobać również
Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.